BASEN PUBLICZNY
w zime kryty, w lato odkryty
Wierzga, wierzga.
*odzywa się w nim natura hazardzisty i jest już gotów przebijać zakład, ale nie może*
Bez sensu. Teraz już też widzę, że nie umie pływać, więc obstawiałbym to samo, a wtedy nie byłoby przegranych.
*rozłożył bezradnie ręce, zapominając o Miku, za bardzo przejęty zakładem*
No tak.
*przypomniał sobie i zarzucił na głowę Miku koło ratunkowe*
Trzymaj! Dlaczego na basenie nie ma ratowników?


  PRZEJDŹ NA FORUM